utopię się w nim. dGC Zwariowało, oszalało moje serce. Lato, lato wszędzie, Powiedz, że mi jak odgadnąć mam a Ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce. czy mnie będziesz chciała, czy mnie będziesz chciała. zespół muzyczny, zespół weselny, Medium Plus, Łuków, Radzyń Podlaski, Międzyrzec Podlaski, Siedlce, Stoczek Łukowski, www.mediumplus.lukow.pl Moje serce zwariowało pod wpływem Twoich rządów. - Myśl Wszechmogący - Cytaty.info. Wszechmogący Myśl 15 czerwca 2011 roku, godz. 2:04 60,0°C 705 likes, 20 comments - stodoly.slow on July 14, 2021: "„Lato, lato wszędzie, zwariowało, oszalało moje serce” Chcieliśmy ciepełka, to mamy" Formacja Nieżywych Schabuff Lato versuri: Rzecz między nami była cicha / Westchnąłem do ciebie / Tak jak się wzdy Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. Przedstawienie z okazji Święta Ziemi dla klas I-III, zawiera elementy ekologiczne, dzieci swietnie się bawią występując i z okazji Święta ZiemiCEL UROCZYSTOŚCI:- rozwijanie pozytywnego stosunku do świata przyrody i troski o ochronę środowiska- zwrócenie uwagi na rolę roślin i zwierząt w życiu człowieka- podkreślenie roli właściwego odżywiania- tworzenie sytuacji do kształtowania u dzieci nawyków proekologicznych- dostarczanie radości, przyjemnych wrażeń i przeżyćCELE OPERACYJNE:- dziecko aktywnie uczestniczy w małej formie scenicznej- odtwarza z pamięci treści literackie, słowa i melodie piosenek- wie w jaki sposób powinno się zachować w stosunku do roślin i zwierząt- rozumie konieczność ochrony środowiska naturalnego- rozumie konieczność segregowania odpadówPRZEBIEG UROCZYSTOŚCI:Co to znaczy ekologia?- spytał Jaś w przedszkoluEkologia to ziemia i trawa w poluTo kwiatek na łące i drzewa szumiąceTo rzeki, morza i ryby pływająceEkologia to nauka już niemłoda,która uczy jak ziemię i przyrodę szanować. Ziemia jest dana wszystkim jesteś tu człowieku samo słońce grzeje nas,Więc zrozum to, bo nadszedł jest tylko gościem na Ziemi,A nasze serca są z nas karmi i ochrania,A co dostaje od nas w zamian?1. Rzeka:Ja, rzeka płynęłam sobie beztrosko. Byłam ładna, przezroczysta i czysta. Żyło we mnie dużo rybek. Teraz jestem brudna, czarna i zaniedbana.. Ludzie zachowują się tak, jakbym im nie byław ogóle Drzewo: Jestem drzewem, które rośnie koło twego domu. Zaglądam w twoje okna. . Ptaki siedzące wśród moich gałęzi, całymi dniami śpiewają dla o mnie, bo jestem ostatnim drzewem rosnącym koło twojego Powietrze:O, ja biedne, szare powietrze! Martwię się, że głos mój do was wkrótce nie dotrze. Jakże mi smutno, że miast nie widzę, bo brzydki smog nad nimi wisi. Człowieku! – czy tak być musi?4. Ziemia:Pamiętaj człowieku!Jestem Ziemią jedyną. Kiedyś byłam kochana i szanowana, lecz ty skryłeś w moim wnętrzu różne straszydła. Zrobiłeś porządki przez co ja ty mnie trujesz, trujesz i ( śpiewają )Ileż to radości Gdy konserwy zjemy,wszyscy wkoło mamy, butle opróżnimy, kiedy na weekendy wnet zawody w lesiez klasą wyjeżdżamy. Sobie z konserwami, Kto dalej lub wyżej butle z napojami, rzuci pudełkami,do plecaka schować kto lepiej butelkę szybko pośpieszamy. Schowa pod polanie w lesie Tu i ówdzie jeszczena kocu siadamy, rzucimy swe śmieci,smakołyki z toreb niech zwierzęta wiedzą,zaraz wyciągamy że tu były fajna sprawa, odpoczynek i zabawa. Lecz, by piknik był swe śmieci mój kochany!Śmietnik w lesie – nic miłego,Więc zastanów się bałagan zabierz z sobą,Aby w zgodzie żyć z ścieki płyną z wolna,Rozsiewa łubin, więdła polna,A nad nią brzydki więdła polna,A nad nią brzydki gaj, brzydki tym gaju tak ponuro,Że aż przeraża już wytruto,A ludzi jeszcze już wytruto, a ludzi jeszcze nie, o nie, o śmieci wszędzieZwariowało, oszalało moje serceŚmieci, śmieci wszędzieLecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje sobie z górki na rowerzeNagle się potknąłem na jakimś śmieci wszędzieZwariowało, oszalało moje serceŚmieci, śmieci wszędzieLecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje wszystko to, to góra śmieciI nie wiem jak pozbierać mógłbym jeChoć pokażę ci czym czysta łąka jest, dla niej wysprzątam je... Apel:Łąki zielone Lasy szumiące,Przejrzysta woda I jasne powietrze, Pachnący błagam wszystkich! RATUJMY ŚWIAT! – wszyscyEKOLOGICZNY CZERWONY KAPTUREKSzedł sobie Szedł sobie do babci Kapturek CzerwonyWtem w lesie przystanął okrutnie to nie z powodu strasznego wilczyska,Któremu ze ślepiów błyskawica śmietnik okropny przy drodze, w żelastwo, butelek bez któż to mógł zrobić?- zapyta taki bałagan popsuta nagle zza krzaków dobiega Kapturek- co teraz się stanie?I chowa się szybko w największą gęstwinęSpogląda w przestrachu, zgaduje wilk, ten niecnota, ten brudas, co z nory,Wynosi odpadków dwadzieścia trzy dziś robi i czyści śmieci wynosi do lasu, na Kapturek wybiega na ścieżkę:„Nie ma na co czekać, urządzę koleżkę”.I biegnie czym prędzej, mijając pokrzywy,Na leśną polanę, gdzie mieszka myśliwy właśnie jadł ciepłą potrawę,Kiedy mu Kapturek opowiedział bierze kapelusz i strzelbę na bary:„Już ten bałaganiarz nie uniknie kary”.W wysprzątanej izbie leży wilk na go myśliwy: „Wstawaj ty się do roboty, wywieź z lasu żeby porządku uczyły cię dzieci”.„Lecz co miałem zrobić?”- zaczął się wilk żalić.„Co z furą odpadów- zakopać czy spalić?”Czerwony Kapturek na to mu odpowie:„Segregacja śmieci wyjdzie ci na zdrowie”.„Co to segregacja?”- dziwi się wilczysko.„Do jednego worka wrzucać trzeba wszystko?”„Nie”- mówi Kapturek. „Aby mieć wyniki,Trzeba poustawiać różne szkło kolorowe, na butelki białe,Gazety, plastiki, puszki sumiennie papier od żelaza,To zniknie na zawsze odpadków pojemniki napełnisz śmieciami,To z firmy przyjedzie traktor z fabryk wywiezie ten majątek cały,Żeby z nich nowiutkie przedmioty w punktach skupu śmieci się pozbywać,A wtedy pieniążków będzie ci przybywać”.Wilk na tę wiadomość tak się rozradował,Że zrobił porządki, wszystko trochę się zmęczył, był kapelusz zakupił dla bajeczki tej morał wynika dla dzieci:Nauczmy się wszyscy segregować powstanie wtedy żadne wysypisko,I będziemy mieli czyste , hej, hej ludziskaomijajcie wysypiska Tylko śmieci segregujciei przyrodę wciąż szanujcieHej, hej, hej ludziskaomijajcie wysypiskaTylko śmieci segregujcie i przyrodę szanujcie wciąż !Jak co roku przyszła wiosna,pora piękna i radosna, a więc, panie i panowie, uczeń dziś wam prawdę powie! Kto nie myśli o zwierzętach, temu spuchnie lewa pięta! A kto jest na kwiaty cięty, temu spuchną obie pięty! A kto środowisko truje, gorzko tego pożałuje! Trzeba sadzić drzewa, krzaczki! I dokarmiać w zimie kaczki oraz innych zwierząt wiele! Słoniom grać na ukulele... Trzeba dbać o żuczki, ważki, mrówki, chrząszcze, liszki, traszki! Żabom pomóc przejść przez szosę... Zająć się gorylim losem! I sortować wszystkie śmieci, a nie wrzucać je jak leci... Łatać dziury ozonowe! By powietrze było zdrowe! Bo to przecież oczywiste, że wspieramy ekosystem! Bracia! Transparenty w górę! Niech nasz głos brzmi jednym chórem! Nie bądź, człeku, bity w ciemię!!! Dbaj z zapałem o swą Ziemię!!! Szanuj Ziemię ponad wszystko, bo to twoje środowisko!!! Czarodziejskie ziarenka ( bajka ekologiczna)W bardzo smutnej krainie,Pełnej biur, fabryk i maszyn,Żył królewicz. A imięMiał on zwykłe Tomaszek. Jego ojciec Król NaukMiał maszyny nim stworzył państwoSztuczne, choć kolorowe. Państwo było wzniesioneW wielkiej przeszklonej hali,Zbudowanej przez ludziZ tworzyw sztucznych i stali. Każdy nosił w tym państwieSzklaną banię na głowie,A w zbiorniczkach powietrze,Chroniąc tak swoje zdrowie. Bo na zewnątrz królestwa,Za grubymi ścianamiPanowały ciemnościPełne dymu i spalin. Nasz Tomaszek miał wszystkoCzego dusza taki komputer,który rysował ładnie. Ale chłopiec był smutny,Wciąż bolała go król stary nie wiedział,Jak go ma uratować. Choć sprowadzał medyków,Choć zatrudnił roboty,Miał z Tomaszkiem od dawnaWciąż te same kłopoty. - Niech ktoś sprawi nareszcieŻeby śmiał się Tomaszek,Żeby smutek opuściłW końcu królestwo nasze! Tak król wołał w rozpaczyPrzez mikrofon głośniki głos niosłyW hali dalekie strony. I przypadek to sprawił,że usłyszał te słowaI w królestwie się zjawiłZielarz - ważna osoba. Zaraz poszedł do królaI głębokim ukłonemOddał mu cześć należną,Gdy się zjawił przed tronem. Potem z mieszka wydostał Garść ziarenek suszonych,A zdziwiony król powstał,Gdy je poczuł w swej dłoni. - Zasiej ziarno rzekł Niech wiatr dymy tego, a wkrótcekrólewicz ... wyzdrowieje. Zielarz zniknął tak nagle,Że król oczy zapach przyjemny,Co się z ziarna wydzielał. W końcu służbę przywołał,I za radą zielarzaZiarno - lek dla TomaszkaW ziemi zasiać im kazał. Doglądano roślinek,które z ziaren wyrosły- Małe dęby i jodły,Brzozy, świerki i sosny. Rósł wciąż wyżej i wyżejLas pachnący nagle spoglądał zdumiony. -Czary! Prawdziwe czary!W krąg wołają Czysto, jasno, radośnie,Dzięki, dzięki ci Panie! I Tomaszek się I biega i swą szklaną osłonęRozbił w drobniutki maczek. - Mamy słońce, Jaka wygoda!Jakże wiele nam dajeNasza dobra przyroda. Od tej pory państewkoTonie całe w w promieniach słonecznychKolorami się mieni. - Teraz , rzekł król pod wąsem- W państwie dobrze się Tomaszek nareszcie się śmieje! Dba o las nasz przyjaciół, koniec tej bajki,To ją zawsze pamiętaj. Ziemio, powietrze i wodo –bądźcie czyste i służcie nam!Człowiek otrząśnie się i pomoże Wam!Planeto nasza - nie giń!Żyć na Tobie chcemy,Więc składamy obietnicę, że Ci pomożemy!MOJA PLANETA Moja planeta jest całkiem nie z tej ziemi Moja planeta nie ma cenyMoja planeta jest rano niewyspanaMoja planeta jest tam gdzie Ty i planeta nie spadła tu z księżycaMoja planeta to tajemnicaMoja planeta raz zimna raz przegrzanaMoja planeta jest tam gdzie Ty i SOS – to Ziemia woła ludziJutro tlen już trudniej będzie zbudzićSOS – ratujmy siebie samiSOS – do siebie wysyłamyMoja planeta miłości się nie boiMoja planeta broń rozbroi Moja planeta zna dobre obyczajeMoja planeta nam wszystkim dłoń podajeRef. SOS – to Ziemia woła ludzi...Wszyscy: ( śpiewają na melodię Kujawiaka)Ileż to radości Gdy konserwy zjemy,wszyscy wkoło mamy, butle opróżnimy, kiedy na weekendy wnet zawody w lesiez klasą wyjeżdżamy. Sobie z konserwami, Kto dalej lub wyżej butle z napojami, rzuci pudełkami,do plecaka schować kto lepiej butelkę szybko pośpieszamy. Schowa pod polanie w lesie Tu i ówdzie jeszczena kocu siadamy, rzucimy swe śmieci,smakołyki z toreb niech zwierzęta wiedzą,zaraz wyciągamy że tu były ścieki płyną z wolna,Rozsiewa łubin, więdła polna,A nad nią brzydki więdła polna,A nad nią brzydki gaj, brzydki tym gaju tak ponuro,Że aż przeraża już wytruto,A ludzi jeszcze już wytruto, a ludzi jeszcze nie, o nie, o śmieci wszędzieZwariowało, oszalało moje serceŚmieci, śmieci wszędzieLecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje sobie z górki na rowerzeNagle się potknąłem na jakimś śmieci wszędzieZwariowało, oszalało moje serceŚmieci, śmieci wszędzieLecz ty śmieciu zaraz wpadniesz w moje wszystko to, to góra śmieciI nie wiem jak pozbierać mógłbym jeChoć pokażę ci czym czysta łąka jest, dla niej wysprzątam je..Hej , hej, hej ludziska omijajcie wysypiska Tylko śmieci segregujciei przyrodę wciąż szanujcieHej, hej, hej ludziskaomijajcie wysypiskaTylko śmieci segregujcie i przyrodę szanujcie wciąż !Nasza Ziemia – Cz. JanczarskiPod Słonkiem – autor nieznanyDrzewa – autor nieznanyPowietrze i woda – autor nieznanyIleż to radości –K. KotyniaDzisiejsi ludzie –J. SosińskaZiemia, Powietrze, Woda oraz Apel – prośba – autor nieznanyObietnica – rady na złe odpady czyli ekologiczny Czerwony Kapturek- publikacja wydana przez Zarząd Oczyszczania Miasta w WarszawieOpracowała: Miśkiewicz GrażynaUmieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka"). Jaijaijooouuuooo Jaijaijooouuuooo Dla Ciebie dzisiaj moje serce oszalało, Dla Ciebie dzisiaj moje życie zwariowało. 1. To dziś stało się, jak we śnie kolorowym mam w sercu żar, myśli szał, zawrót głowy. Wiem - kocham Cię, chcę Ci dać siebie całą, niech trwa ta noc pełna snów, pełna czarów. REF. Dla Ciebie dzisiaj moje serce oszalało, Ty szeptałeś czule mi co dnia. Dla Ciebie dzisiaj moje życie zwariowało, trzymaj mnie i niech nasz taniec trwa. Dla Ciebie dzisiaj moje serce oszalało, Ty szeptałeś czule mi co dnia. Dla Ciebie dzisiaj moje życie zwariowało, trzymaj mnie i niech nasz taniec trwa. O o o oooo o o o oooooo O o o oooo o o o oooooo 2. Czy wiesz, cała drżę, kiedy Ty mnie dotykasz, tańcz, ze mną tańcz, tylko nam gra muzyka. Chcę, by ten sen trwał przez noc, rozmarzony wirujmy po świt w tańcu tym nieskończonym. Jaijaijooouuuooo Dla Ciebie dzisiaj moje serce oszalało Jaijaijooouuuooo Dla Ciebie dzisiaj moje życie zwariowało REF. Dla Ciebie dzisiaj moje serce oszalało, Ty szeptałeś czule mi co dnia. Dla Ciebie dzisiaj moje życie zwariowało, trzymaj mnie i niech nasz taniec trwa. O o o oooo o o o oooooo O o o oooo o o o oooooo Dla Ciebie dzisiaj moje serce oszalało, Ty szeptałeś czule mi co dnia. Dla Ciebie dzisiaj moje życie zwariowało, trzymaj mnie i niech nasz taniec trwa. To Twoje oczy powiedziały - kochaj mnie, usta Twe szeptały - przytul się, to w Twych ramionach zawirował dziś mój świat, trzymaj mnie i niech nasz taniec trwa. 45. A CO TAM PANIE, NA HERTFORD SŁYCHAĆ....lato, lato wszędzie...."Lato, lato wszędzie!Zwariowało, oszalało moje serce...."Formacja Nieżywych Schabuff Oj słychać, słychać! Najbardziej słychać kibiców, kiedy gra Anglia. Zastanawiam się, czy z Wembley- czyli tam gdzie grają- nie słychać u mnie kibiców jak wpada gol dla Anglii. {a to dość duża odległość} Na pewno słychać wrzaski z pubów koło mojego domu. Nawet pomyślałam sobie, że obejrzę w pubie razem z kibicami- no inna atmosferka. Ale jak weszłam i zobaczyłam ten tłum pijących ludzi, jak poczułam tę browarnie chmielową (bo fanem piwa to ja nie jestem:), jak usłyszałam te decybele w czasie wrzasku (a to jeszcze nie był gol!)- to jednak mi się odechciało. A jak Anglia z Danią wygrała, no to był dopiero w miasteczku wrzask!! Krzyków radości i trąbienia klaksonem nie było końca. Ostatnim razem, tak się cieszyli z wygranej- że nawet przed siódmą rano tę radość słyszałam. Już wiemy, że grają w niedziele, więc będzie się działo! Opustoszałe ulice w czasie meczu a po meczu balanga uliczna- albo z rozpaczy albo z radości. Ja lubię jak ludzie się bawią, cieszą i mają powody do zadowolenia, Świat wygląda wtedy lepiej. Szkoda tylko, że Nasza drużyna poskąpiła Nam tych emocji. Ale ja się nie dziwię, że Nasi piłkarze tak szybko do domu wrócili. Jak byście mieli takie domy i takie żony by czekały na Was w tym domu- to też by Was do tego domu ciągnęło. A nie na boisku latać 90 min., zadyszki dostawać a jeszcze Cię pokopią albo sfaulują czy wygwizdają. A na co to komu! I może do tego dogrywka by była, gdzie ogólnie można już wtedy ducha wyzionąć- czasem ten mecz może trwać dwie godziny albo ponad. A w ogóle to po co celebrytom w mistrzostwach całych grać- jak oni za reklamę zegarka czy telefoniku więcej pieniędzy dostają niż za mecze, w których się namęczą. Lepiej zagrać dwa mecze i do domu pojechać. I nie można mieć do nich pretensji. Weteranom trzeba dać spokój. Bo oni już maja dość. A w ogóle, to wakacje już czekały.... Na mistrzostwa powinni jechać młodzi piłkarze- bo będą ambitni. Bo będą chcieli dojść do tego co weterani i zostać celebrytami. Wtedy będą emocje na boisku! A tak poza tym, tak jak do tanga trzeba dwojga- tak do gola trzeba jedenastki. Sam Robert nie da rady. A więc meczyk obejrzałam spokojnie w moim magicznym domku z kotkami. Lato, lato wszędzie...wędrówka W połowie lata śpiew ptaków jest dużo łagodniejszy. I ptaki są dużo spokojniejsze. Nie ma porównania z nerwowym okresem godowym, gdzie latały jak oszalałe i nie mogłam im nawet zdjęcia zrobić. Teraz, po prostu świergolą. Bardzo często, kiedy wracam z pracy, widzę nad głową przelatującego kormorana. Tą samą trasą. Przeleciało mi przez myśl, że też wraca z pracy:). Jest pełnia lata. Miesiące letnie, to miesiące na które czekamy z utęsknieniem. Zima Nam bardzo się ciągnie, wydłuża i jest po prostu nudna. Zwłaszcza w Anglii. Aczkolwiek przyrodzie bardzo potrzebna. Ale i wiosna moim skromnym zdaniem, w tym roku też była za długa. I jak to jest, że lato tak szybko mija?! W końcu mamy to! Mamy grille, wakacje, wyjazdy, koniec szkoły (w Anglii pod koniec lipca), szalone weekendy na działce. Za to kochamy lato!!! Kwitną swoją pełnią piękna kwiaty. Róże są obłędne, mają najbardziej aksamitne płatki właśnie teraz- i te kolory! A kwiaty drzew i krzewów przechodzą fazę przekwitania, i będą przekształcać się w owoce. Niezmiennie, każdego lata, korony drzew wzbudzają we mnie ogromny zachwyt. Są takie obfite w liście i tak niesamowicie bogate w kolory zieleni. Czy kiedyś się przyglądaliście ile odcieni zieleni ma przyroda? Nie jestem w stanie ich zliczyć, a nawet nie mam nazewnictwa na tyle odmian. Ale ten kolor w przyrodzie, przechodzi od ciemnej zieleni w piękną jego bladość. Najlepiej ogląda się to z daleka. Wtedy widać ich bogatość. Lubię tak siedzieć i patrzeć na drzewa. Zapamiętywać ich wygląd, smakować ich letni zapach. Trzeba to gromadzić i konotować. Na zimowe miesiące aby pamiętać ich widok. Ogólnie flora ma teraz dużo wytężonej pracy, aby w zimowej porze zastygnąć w stagnacji. Ale najpiękniejsze jest w niej to, że rodzi się na nowo- co roku. Bez względu na Naszą obecność czy jej brak. Ona robi swoje. I ma swoje rytuały. Gdyby Nas zabrakło, przyroda i zwierzęta by odżyły- nawet by nie zauważono Naszej nieobecności. A co by się stało, gdyby zabrakło fauny i flory? Co by się z Nami stało?! To pozostawię bez odpowiedzi, niech każdy się zastanowi jakim szacunkiem powinniśmy Naszą Matkę Ziemie obdarzać. Lubię przesiadywać w tych samych miejscach. O różnych porach roku. Wtedy mam porównanie w wyglądzie i wiem w jakim momencie pory roku jesteśmy. I w jakim miejscu jest Matka Natura. Nieodmiennie czuje się wtedy częścią tego świata. Kocham wszystko co ma coś wspólnego z Naturą. Widok najmniejszego ptaszka chwyta za serce. Myślę, że zwierzęta zasłużyły na to jakie są piękne. Wszystkie zwierzęta wyglądają tak, jakby ktoś ich wygląd zaplanował. I w wyglądzie swoim są doskonałe. To samo tyczy się roślin. I aby zrozumieć ten świat- musimy zrozumieć to, że każde życie fauny czy flory ma tutaj swoje znaczenie. I jest na swoim miejscu, a człowiek ingerując w to- zaburza ten naturalny system życia fauny i flory. I musimy pamiętać, że to my jesteśmy gośćmi tej ziemi. Powinniśmy o nią dbać i mieć do niej duży szacunek. Do każdego, nawet tego najmniejszego mieszkańca. I kiedy tak sobie siedzę wtopiona w łąkę i wręcz utożsamiona z roślinami, nie czuje wtedy nawet, że mnie zaczynają gryźć mrówki wpuszczając swój jad. [jad mrówek może bardzo uczulać, ale jest wspaniały na reumatyzm, ich ślina jest antybiotyczna, a w przyrodzie pełnią bardzo ważną role:)] Ale za to ujrzałam czynnik ludzki. Czynnik ludzki pt. „byłem tu”, czyli puszki po piwie, papierki różnego rodzaju, pudełko po papierosach....Bleeeeee....serio? Nie można tych śmieci zabrać?! Człowieku, czy np. mrówka przychodzi do twojego domu, wypija wino i nie dość, że zostawia pustą butelkę, wypala fajki to jeszcze zostawia ci śmietnik...!? {biedna mrówka pewnie by już nigdy nie wytrzeźwiała...nawet by nie przeżyła... no nie był to trafny przykład...} CZŁOWIEKU, WEŹ SPRZĄTAJ PO SOBIE!!!!! Rezerwat jest dość bogaty w wierzby płaczące. No te to są cuda! Oczywiście, nieodmiennie przypominają mi Polskę. Postacie wierzby są ogromne! Ich wiotkie ramiona spadają nisko nad ziemią, dając kojący cień w upalny dzień. Stojąca jedna przy drugiej, tworzą swoisty mur. Wierzby wzruszają.... „Rozszumiały się wierzby płaczące, Rozpłakała się dziewczyna w głos. Od łez oczy podniosła błyszczące, Na żołnierski, na twardy życia los.” Roman Ślęzak Po drodze spotkałam wysyp małych zajączków, które tak bardzo znowu nie uciekały. A w drodze powrotnej, natknęłam się (nareszcie!) na parę łabędzi z małymi. Ale były tylko dwa łabędziątka. I więcej małych łabędzi tutaj w tym roku nie ma. A koleżanki zielarki, skarżą się na nieurodzaj. Ale za to jest dużo lawendy, którą pozbierałam i suszę. {lawenda i jej niesamowite właściwości na wszystko- a przepisy z lawendą poniżej} A także czas na zbiory lipy- przeziębienia, metabolizm, moczopędna, miododajna. (jeszcze o niej napiszę, pewnie od Genowefy Zielskiej a sama zrobię syropek i też przepis umieszczę). Przez Anglię przeszły burze.... {Edit: niedziela, Oj jakie burze tu przeszły!...Bo były dwie... Jedna, to była taka że zalała Londyn. Ale u mnie też była. Brzmiała ona, jakby była bardzo rozgniewana- pomruki nie były przyjazne. Błyskawice rozrywały niebo i oświetlały go przez kilka sekund. Wyglądało to tak, jakby Anioł robił zdjęcia aparatem z fleszem- tam, u góry. A jeszcze na dokładkę, wyciągnął (Anioł:) ciężkie działa i walił na ziemie czym się dało- takie odgłosy burzy były. Z czarnych prawie chmur (ten sam Anioł), sypał garściami krople deszczu a potem jeszcze lał na Nas wiadrami. Te krople. I jeszcze pewnie dobrze się przy tym bawił. Będąc na ziemi, nie wyglądało to jednak zabawnie. I zabawne nie było, bo w Londynie nawet parę stacji metra zalało. A ulice były nie przejezdne. Studzienki miejskie niestety nie nadążyły tej wody zbierać. Ja uwielbiam to zjawisko naturalne! Zawsze czuje niedosyt, kiedy ona (ta burza) odchodzi. U mnie przyroda poradziła sobie z nawałnicą wody. I na pewno się bardzo ta woda przydała. [o zjawiskach naturalnych, napisałam w Ta druga burza też przeszła przez Londyn. Była to burza po przegranym meczu Anglików z Włochami. O to dopiero było tornado! W przeddzień meczu wszystko zapowiadało się bardzo ekscytująco- w tej nie codziennej sytuacji. Pierwszy raz od 55ciu lat, drużyna angielska grała w finale. Na niektórych drzwiach biur przylepiane były kartki typu „nie otworzymy jutro o normalnej porze, bo będziemy albo świętować albo płakać”. Bardzo mnie bawiły te sytuacje i też byłam podekscytowana. A angielscy kibice zaczęli świętować już w porze lunchu. Chyba przekonani byli o swojej wygranej. A zapomnieli o tym, że ich zespół gra z drużyną- legendą piłkarską. Mecz ogólnie dostarczył wielu emocji- tak jak kibice oczekiwali. Były faule, były akcje, były bramki i był remis. Była dogrywka i dalej remis. A więc mecz zakończyły karne, które zadecydowały o wygranej Włochów. No i się zaczęło.... Pijany tajfun przeleciał przez centrum Londynu, zostawił zniszczenia, dewastacje i kupy śmieci. Dobrze, że nie pozrywał dachów i elektryczności (chociaż tego nie byłabym taka pewna:). Zaatakowano również włoskich kibiców- pobito. Nie wspomnę o tym, że ciemnoskórych piłkarzy angielskich obrażano w internecie- w sposób rasistowski. A grali naprawdę świetnie, takiej drużyny angielskiej nie pamiętam. Sportowe spotkania powinny być czymś przyjemnym. Zdrowa rywalizacja, powinna wywoływać zdrowe emocje. Ot co. A dzisiaj sport (a zwłaszcza piłka), to przede wszystkim wielkie pieniądze. Wstyd Anglio, mamy XXIw. I tej burzy nie możemy nazwać zjawiskiem naturalnym... Mały ogródek BzPR Obiecane przepisy z lawedny (jako dodatek do potraw) Sałatka z lawendą SPOKOJNY WIECZÓR Miks sałatek, połówki pomidorów, ogórek konserwowy pokrojony obieraczką do ziemniaków (lub małosolny bo jest sezon), młoda cebula w plastry, szczypior, papryka czerwona pokrojona w cienkie paski, oliwa z oliwek, pieprz, łyżka kwiatów lawendy (sól opcjonalnie). Lemoniada agrestowa z lawendą (ilości dowolne) Pokruszyć lód, zgnieść agrest , lawendę zaparzyć niezbyt gorącą wodą (pół szklanki wody, jedna łyżeczka lawendy, ostudzić, dodać drewnianą łyżką miodek), zalać wodą wszystko, dodać lód, plastry limonki, parę liści mięty. Gwarantuje Wam niezapomniane przeżycia smakowe! Kącik Genowefy Zielskiej Zielska pije zielska A dzisiaj niespodzianka- o poziomkach. „Ziele i owoc (suszony) poziomki pospolitej. Dzisiaj już rzadko używa się tego surowca, a lasy często pełne. Napar z liści poziomki wraz z owocami, warto pić profilaktycznie ponieważ: -wspomaga prace ukł. pokarmowego -działa moczopędnie, napotnie -wspomaga oczyszczanie organizmu i walkę z infekcjami -korzystnie wpływa na skórę i błony śluzowe -chroni komórki przed stresem oksydacyjnym i wspomaga ukł. krążenia -wspiera zdrowie stawów -wspomaga pracę wątroby -dostarcza duże ilości antyoksydantów, działa przeciwstarzeniowo Aby przygotować napar, należy zalać 1-2 łyż. suszonych liści i owoców szkl. wody i zaparzać pod przykryciem 15 min. Można pic 3-4 razy dziennie. Ja garść świeżego ziela zalałam dwoma litrami wody.” Zdjęcie- by Genowefa Genowefę możecie odwiedzić na FB na jej stronie Mazowsze zwyczaje i tradycje, a także obejrzeć jej filmiki na YouTube. I to by było na tyle. Życzę Wam cudnych wyjazdów, wspaniałej pogody i zwariowanych przygód. Pozdrawiam wakacyjnie Wasza Babcia z Piekła rodem. Jeśli lubicie czytać moją radosną twórczość (żarcik:), to pozwól też innym ją poznać- rodzinie, przyjaciołom, sąsiadom. ZaSUBSKRYBUJ- jeśli lubisz. Zajrzyjcie do mnie na FB na specjalnie założoną stronę dla Was- Bacia z piekla rodem. I Instagram babcia_z_piekla_rodem. UŚMIECHNIJ SIĘ! BLOG NIE TYLKO DLA BABĆ Początek astronomicznego lata to nie lada wyzwanie dla naszego organizmu. Mimo pięknej pogody możemy narzekać na przejściowy spadek formy, problemy z koncentracją i silne znużenie. Sprawdź, jak temu zaradzić! – Lato, lato wszędzie, zwariowało, oszalało moje serce – śpiewała "Formacja Nieżywych Schabuff"... Mimo sprzyjających okoliczności przyrody Twoje samopoczucie pozostawia wiele do życzenia? Zamiast cieszyć się z upragnionego lata, czujesz się jak "nieżywy schab", nie masz na nic siły a perspektywa smażenia się na słońcu przyprawia Cię o mdłości? Niestety objawy przypominające jet lag mogą nam towarzyszyć przez kilka najbliższych dni. Niektórzy mogą ich nawet nie zauważyć. Inni z kolei będą narzekać na częstsze bóle głowy, rozdrażnienie i brak energii do szczęście dolegliwości te zwykle mają charakter przejściowy i powinny w miarę szybko minąć. Warto jednak mieć świadomość tego, że możemy się łatwiej stresować i popełniać więcej błędów. Mogą się nam zdarzyć nawet takie pomyłki jak... samobójcza bramka podczas pierwszego meczu na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej, choć pewnie nie wszyscy będą wiązać moment chwilowej nieuwagi z letnim przesileniem. Naukowcy mają jednak coraz więcej dowodów na to, że wraz ze zmianą pór roku możemy odczuwać spadek formy. Im gwałtowniejsze zmiany pogody, tym gorzej dla naszego organizmu. Wszystko przez zegar biologiczny, którym sterują hormony zależne od ilości docierających do nas promieni słonecznych. Zobacz także Przesilenie letnie: objawy sezonowego zmęczenia senność/częste, niekontrolowane ziewanie/odczuwanie znużenia trudności w koncentracji/popełnianie błędów bóle głowy apatia/brak motywacji do działania rozdrażnienie/zaburzenia nastroju osłabienie fizyczne zaburzenia apetytu/dolegliwości jelitowe kołatanie serca niedotlenienie bóle mięśni/skurcze (z powodu niedoboru witamin) wypadanie włosów większa podatność na infekcje Jak sobie poradzić z chwilowym spadkiem formy? Specjaliści zalecają, by zadbać przede wszystkim o odpowiednie nawodnienie i dotlenienie organizmu. Aktywność fizyczna i częstsze przebywanie na świeżym powietrzu może zapewnić nam spory zastrzyk endorfin i skutecznie poprawić nam nastrój. Warto po prostu trochę odpocząć, dobrze się wyspać i postawić na zdrową, bogatą w składniki odżywcze dietę. Wzbogaćmy nasze posiłki o produkty zwierające magnez (pomocny w zwalczaniu stresu), błonnik (zapobiegający zaparciom) oraz kwasy omega-3 (które pomogą się nam lepiej skoncentrować). Moment letniego przesilenia od wieków celebrowano z prawdziwym namaszczeniem. Najdłuższy dzień w roku uważano za niemal magiczny moment, w którym mamy prawo się zrelaksować i oddać najdzikszym żądzom. Wigilia św. Jana, czyli słynna Noc Świętojańska (znana już od czasów pogańskich) dawała szansę na to, by bezkarnie oddawać się grzesznym uciechom. 9 miesięcy po Nocy Kupały (czyli rzymskiego Kupidyna) – na wiosnę kolejnego roku – na ziemiach słowiańskich rodziło się najwięcej dzieci. Sobótkowe szaleństwa od dawien dawna wzmagały bowiem płodność i pozwalały na to, by w najkrótszą noc w roku kierować się głosem serca a nie zdrowym rozsądkiem... Zobacz także TO CIĘ ZAINTERESUJE: Idzie wiosna! Jak sobie poradzić z sezonowym zmęczeniem? Letnia depresja, czyli wakacje pracoholika Upał w pracy? Jakie obowiązki ma pracodawca? Czego możemy się domagać? Kiedy najlepiej rozpocząć dietę? Ten miesiąc sprzyja odchudzaniu Słoneczny patrol, czyli jak przetrwać upał w mieście? Cześć! Ostatnio pogoda nas, delikatnie mówiąc rozpieszcza, co sprzyja spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. Podczas naszych codziennych spacerów pokonujemy coraz większy dystans, zbliżając się do półmaratonu co najmniej :) Z Heleny jest słaby towarzysz rozmów, bo większość marszu przesypia, więc ja mam mnóstwo czasu na przemyślenia, pisanie, albo spisywanie przemyśleń. Zawsze mam ze sobą mały kocyk. Szukam jakiegoś spokojnego, trawiastego kawałka ziemi w cieniu i przysiadam, by choć na chwilę, cieszyć się błogą ciszą. Ostatnio zauważam, że o takie miejsca coraz trudniej. Jeśli już jakieś rzuci mi się w oko, przyciągnie kojąco wyglądającą zielenią, skusi kojącym chłodem cienia, okazuje się, że to nie trawnik, a wysypisko śmieci. źródło : Nie trzeba chodzić daleko, żeby zauważyć tą zależność. W chwili, gdy zrobiło się naprawdę ciepło, Janusze i Grażyny polskich miast i wsi, powychodzili z domów, zabierając ze sobą masę butelek, puszek, tacek, serwetek i czego tam jeszcze dusza zapragnie. Niosą to wszystko, razem z kiełbą, grillem, w reklamówce z Biedronki. Siadają gdzieś na brzegu rzeki, biesiadują w najlepsze. I nic w tym złego, jeśli by to, co przynieśli, znalazło się z powrotem w tej reklamówce i wylądowało w kuble. Wzdłuż deptaku przy rzece, przy ścieżkach rowerowych, nawet w parkowych alejkach. Wszędzie są śmieci. Nie ważne, że dwadzieścia metrów dalej jest kosz na odpadki. Czy jesteśmy, aż takimi bucami, że nie potrafimy po sobie posprzątać. Serio? Helena jeszcze jeździ na spacery swoim środkiem lokomocji, czyli wózkiem, ale szczerze współczuje rodzicom dzieci już śmigającym To jest zatrważające, gdy idziesz na relaksującą przechadzkę, żeby głowę oczyścić, z rodzina pobyć, a na każdym kroku musisz mieć oczy dookoła głowy, żeby dzieciak jakieś śmiecia nie przytargał z pobocza. Nie lepiej jest nawet przy placach zabaw. Wszędzie plastikowe butelki, opakowania po chipsach, chrupkach i słoneczniku. Niestety nie brakuje także szkła po nisko i wysokoprocentowych napojach. Masakra. Właściciele psów tez nie mają lekko. Muszą być równie czujni, aby im czworonożnym przyjaciołom takie spacer nie wyszedł bokiem. Wystarczy niewielka ilość potłuczonego szkła, by uprzykrzyć takiemu zwierzakowi życie na wiele dni. źródło : Też kiedyś byłam młoda (albo po prostu młodsza). Nie stać nas było na chodzenie po knajpach, więc spotkania w plenerze wiodły prym. Mieliśmy swoje ulubione miejscówki, o które dbaliśmy. Zawsze było posprzątane, ognisko zabezpieczone i dokładnie zagaszone, śmieci wyniesione. Robiliśmy to dla siebie, bo chcieliśmy wrócić w miejsce przyjemne i czyste. Dziś nie trzeba się nawet zbytnio oddalać od centrum, by natrafić na ślady weekendowych aktywności. Niestety w dzisiejszych czasach bardzo ciężko o myślenie o innych. Większość z nas widzi tylko własna wygodę, tylko nią się sugeruje, mając głęboko w poważaniu odczucia innych. A tak nie powinno być. Przestrzeń ogólnodostępna jest naszym wspólnych dobrem. Każdy z nas ma prawo iść na spacer do parku, nie potykając się o porozrzucane butelki. Aby tak się stało, musimy też wypełnić nasz zasrany, za przeproszeniem obowiązek, czyli nie zaśmiecać przestrzeni publicznej i sprzątać po sobie. Dbajmy o każdy skrawek zieleni, bo szczególnie w mieście, tak nam ich brakuje. Nie niszczmy tych, które są. Myślmy o innych. Tych, którzy przyjdą po nas, nie tylko do parku. Miłego dnia! J. Jeśli podobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz ślad w komentarzu, lub dasz mu nowe życie i udostępnisz dalej.

zwariowało oszalało moje serce